Strony

wtorek, 28 kwietnia 2015

Lisa Genova "Kochając syna"


"Pamiętaj, czego się nauczyłaś, i znów kogoś pokochaj. Znajdź kogoś do kochania i obdarz go bezwarunkową miłością. Po to tu wszyscy jesteśmy"

Lisę Genovą pokochałam za jej wspaniałego Motyla. Ta książka zawładnęła moim sercem. Postanowiłam sprawdzić, czy Kochając syna także wywoła u mnie taką lawinę uczuć. Co wyszło z naszego spotkania?
Dwie bohaterki, dwa różne światy. Okazuje się jednak, że coś je łączy. Co? O tym za chwilę. Pozwólcie, że przedstawię Wam najpierw bohaterki powieści. Beth jest panią domu. Ma trzy córki i wspaniałego męża. Wydaje się, że jej życie jest idealne. Nic bardziej mylnego. Okazuje się, że mężczyzna, który przysięgał przed ołtarzem, że będzie z nią do końca życia, nie dotrzymał słowa. Od kilku miesięcy zdradzał ją z koleżanką z pracy. Zdruzgotana Beth wyrzuca niewiernego męża z domu i próbuje na nowo ułożyć sobie życie. Olivia przyjeżdża na wyspę Nantucket, by odnaleźć się po rozstaniu z małżonkiem i odnaleźć odpowiedzi na nurtujące ją pytania. Kobieta stara się uporać z bolesną przeszłością. Musi też dojść do siebie po śmierci dziecka. Co łączy Beth i Olivię? Chory na autyzm chłopiec, który odszedł z życia jednej z nich, by stać się natchnieniem dla drugiej.
Kochając syna to trudna książka. Wciąga, tak, to prawda, ale trzeba się przy niej skupić. Lisa Genova porusza tu problem autyzmu. W naszej literaturze nadal jest to temat tabu. Przyznam, że nie kojarzę żadnej polskiej powieści, która opowiadałaby o autystycznym dziecku. Genova próbuje wytłumaczyć czytelnikom to, w jaki sposób funkcjonuje tytułowy syn, Anthony. Możemy "wejść" w jego umysł. To pomaga zrozumieć jego zachowanie. Autorka w taki sposób prowadzi narrację, że niemal czujemy niepokój chłopca. Nie patrzymy na niego jak na dziwaka. Jest dla nas dzieckiem, które stara się mówić, choć nie może wypowiadać słów. Było mi go szkoda. Kilka miesięcy temu pisałam o książce W naszym domu Jodi Picoult. Tam też występował zmagający się z autyzmem bohater, Jacob. On mnie od siebie odpychał, był pozbawioną emocji maszyną. Anthony jest inny. Polubiłam go. Wzbudzał pozytywne emocje. Współczułam mu, że nie może sam przemówić. Cieszę się, że dzięki Beth zyskał głos.
Najwięcej wzruszeń dostarczyły mi fragmenty z pamiętnika Olivii. Los bardzo ją doświadczył, a pomimo to, kobieta nie poddała się. Było mi żal, że jej małżeństwo nie wytrzymało prób, jakim zostało poddane. Podczas lektury zastanawiałam się, co stałoby się, gdyby to mnie i mojemu mężowi przydarzyło się coś takiego. Nie wiem, jak wyglądałoby się nasze życie. Mam nadzieję, że nigdy się tego nie dowiem.
Ciężko było mi dojść do siebie po tej lekturze. To piękna historia o miłości i przebaczeniu. Pomaga zrozumieć czym jest autyzm. Zakończenie było wzruszające, choć nieco nieprawdopodobne. Obok tej historii nie da się przejść obojętnie. Nigdy o niej nie zapomnę. Zachęcam, żebyście i Wy się z nią zapoznali.

Lisa Genova
Kochając syna
Wydawnictwo Filia
Poznań 2014

10 komentarzy:

  1. Przeczytam na pewno, "Motylem" byłam oczarowana i cały czas się zastanawiam czy pokusić się o obejrzenie ekranizacji czy zostawić w sobie to co wyczytałam i już...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ekranizacji książki nie oglądałam, też nie wiem, czy powinnam ją obejrzeć. Może kiedyś się skuszę :)

      Usuń
  2. Czuję się zachęcona, na pewno sięgnę po wszystkie książki Lisy Genova, ciągle trafiam na jakieś bardzo pozytywne recenzje jej książek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta autorka jest genialna. Oczarowała mnie, mam nadzieję, że i Tobie się spodoba jej styl.

      Usuń
  3. Chętnie przeczytam, ale najpierw ,,Motyla" mam w planach. Bardzo mnie ciekawi twórczość tej autorki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też byłam pod wielkim wrażeniem po przeczytaniu tej książki. To niesamowite jak autorka potrafi wczuć się w emocje i myśli małego chłopca...

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam wspaniałą "Lewą stronę życia", więc zarówno "Motyl" jak i "Kochając syna" są pozycjami obowiązkowymi w moim TBR
    magdalenawkrainieczarow.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Lewej strony życia" jeszcze nie czytałam, ale skoro piszesz, że jest wspaniała, to na pewno ją przeczytam :)

      Usuń
  6. Czytałam i muszę powiedzieć, że zgadzam się z Twoimi odczuciami. To bardzo wartościowa powieść.

    OdpowiedzUsuń
  7. Problem autyzmu mnie ciekawi, a do tego książka o której łatwo się nie zapomina- poszukam.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)