Pozwólcie, że w dzisiejszym poniedziałku ze zbrodnią w tle powieje grozą. Prawdziwą grozą. Kiedy przeczytałam, że ta książka napisana została w stylu Deana Koontza, miałam mieszane uczucia. Nie potrafię przekonać się do tego autora od czasu naszego niefortunnego pierwszego spotkania. Chłopcu w lesie postanowiłam jednak dać szansę. Co z tego wyszło?
Rok 1981. Trzech nastoletnich chłopców stało się świadkami okrutnego morderstwa w lesie nieopodal ich domów. Znaleźli się w nieodpowiednim miejscu i czasie. Przyjdzie im za to zapłacić wysoką cenę. Chłopcy zostają bowiem wrobieni w zbrodnię. Przysięgają, że nikomu nie powiedzą o tym, co się stało.
Mija 30 lat. Tommy Deveraux, autor bestsellerowych powieści, które pisze w formie terapii, postanawia opisać tamte straszne wydarzenia. Sytuacja komplikuje się, gdy pewna kobieta prosi go o autograf i zostawia liścik o wymownej treści: "Nawet nie zmieniłeś mojego imienia". Przeszłość powraca ze zdwojoną siłą. Mroczne tajemnice mogą ujrzeć światło dzienne. Takiego obrotu spraw pisarz się nie spodziewał. Bojąc się oskarżenia o współudział w zamordowaniu w 1981 roku małego Rade'a, Tommy postanawia współpracować z demonem przeszłości - morderczynią Elizabeth.
Dawno już nie czytałam tak mrożącego krew w żyłach thrillera. Od pierwszych stron książki byłam wciśnięta w fotel. Narracja została poprowadzona w taki sposób, że wydawało mi się, iż jestem jednym z uczestników tych tragicznych wydarzeń. Ze swojego mieszkania przeniosłam się do lasu, w którym zamordowano małego chłopca. Krew mroziła mi się w żyłach, gdy obserwowałam, jak umiera. Czułam strach przed Elizabeth i nie chciałabym znaleźć się na miejscu trzech nastoletnich świadków zbrodni.
Chłopiec w lesie jest nieprzewidywalny. Kiedy tylko byłam przekonana, że wiem, o czym będę za moment czytać, autor czymś mnie zaskakiwał. Nie byłam w stanie przewidzieć tego, w którym kierunku potoczy się akcja. Takie książki lubię.
Bohaterowie tej powieści są wyraźnie zarysowani i niczego im nie brakuje. Tommy Deveraux przez lata próbował rozliczyć się ze swoją przeszłością, pisząc książki, w których morderczyniami są kobiety. Dzięki takiej formie terapii mężczyźnie udaje się ukrywać przed czytelnikami i bliskimi swoją tajemnicę z przeszłości. Do czasu pojawienia się jego nemezis, rudowłosej Elizabeth. Kobieta zachowuje się jak modliszka. Zaspokojenie potrzeb seksualnych odnajduje tylko podczas stosunków zakończonych zamordowaniem partnera. Pojawiają się także drugoplanowi bohaterowie. Nie poświęcono im zbyt wiele czasu. Przychodzą i odchodzą, gdy odegrają już swoją rolę.
Widać tutaj wiele odwołań do powieści innych autorów, lecz to w żaden sposób nie wpływa na wartość, jaką prezentuje Chłopiec w lesie. Nie sposób przejść obok niej obojętnie. Wzbudza całą masę emocji i sprawia, że na pewno na długo pozostanie w pamięci czytelnika. Nie sposób zapomnieć o demonicznej Elizabeth. Rzadko używam tego słowa, lecz w tym momencie nie zawaham się, by go użyć. To arcydzieło. Lektura obowiązkowa dla fanów thrillera psychologicznego, który nie boi się poruszać trudnych tematów. Minusy? Nie ma żadnych. Chociaż nie, jest jeden. Szkoda, że w Polsce nie pojawiły się inne książki autorstwa Wilsona. Takie właśnie powieści powinny trafiać w ręce czytelników. Mam nadzieję, że kiedyś to się zmieni. Jeśli tak się stanie, ja na pewno sięgnę po tę książki.
Jeśli szukacie lektury, która dostarczy Wam dreszczyku emocji i na długo pozostanie w Waszej pamięci - sięgnijcie po Chłopca w lesie. Nie będziecie zawiedzeni.
Carter Wilson
Chłopiec w lesie
Świat książki
Warszawa 2015
Ależ mnie porwałaś tą recenzją! Aż chciałabym polecieć do księgarni i szukać tej książki, bo z opisu wydaje się być kwintesencją idealnego thrillera :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) jak tylko będziesz miała możliwość to wyposaż się w tę książkę. Jest idealna :) szkoda, że w Polsce nie przetłumaczono pierwszej powieści autora. Też bym ją z chęcią przeczytała :)
UsuńJak zobaczą, że ta książka się sprzedaje to może pokuszą się o wydanie i pierwszej powieści :)
UsuńOddech zwolnił, w żołądku poczułam ścisk...zdecydowanie to będzie dobra książka. Aż bałam się czytać kolejnych zdań recenzji, żeby czasami nie poznać zbyt wielu szczegółów.
OdpowiedzUsuńChcę ją u siebie :)
Przepraszam za przyprawienie o stan przedzawałowy ;) mam nadzieję, że zbyt wiele szczegółów nie zdradziłam. Polecam gorąco tę książkę :)
Usuńooo i takiej książki właśnie potrzebuję, muszę na nią zapolować :) Tymczasem zabieram się za inny thriller, który mam pod ręką, ciekawe czy mi się spodoba.
OdpowiedzUsuńIntrygująco to wygląda, poszukam.
OdpowiedzUsuń