Mira Grant "Przegląd Końca Świata: Blackout"


"Kiedy masz wybór między życiem a śmiercią, wybierz życie.
Kiedy masz wybór między dobrem a złem, wybierz dobro.
Kiedy masz wybór między potworną prawdą a pięknym kłamstwem, zawsze wybieraj prawdę."

Oto moi drodzy nadszedł ten dzień, gdy Czytelnia Pani M. będzie oficjalnie żegnać się z trylogią Przegląd Końca Świata. Swój wpis dotyczący Deadline zakończyłam stwierdzeniem, że wiem, że nic nie wiem na temat tego, co będzie się działo w Blackout. Finał tej części to była prawdziwa bomba, po której długo nie mogłam pozbierać szczęki z podłogi. Moi znajomi blogerzy pisali, że i ta część mnie nie rozczaruje. Czy mieli rację? Przekonajcie się sami.
Nie będę rozpisywać się na temat tego, co działo się w Deadline. Nie ma to większego sensu. Przypomnę tylko, że z bohaterami rozstaliśmy się, gdy rozpoczęła się epidemia i zmarli zaczęli hurtowo powstawać z grobów. Floryda została odcięta od świata, a Shaun... Powinien umrzeć, ale tego nie zrobił. Żyje i ma się całkiem dobrze. Jak się to stało? No tego Wam nie powiem, żeby nie popsuć zabawy.
Pozostali przy życiu blogerzy zostali oskarżeni o bioterroryzm. Aby przeżyć, muszą się rozdzielić i zdobyć nową tożsamość. Nie jest to wcale łatwe zadanie. Wrogiem nr 1 nie są bezmózgie zombie, ale inteligentni ludzie z doktoratami. Taki przeciwnik to nie lada gratka. Zegary odmierzają czas. Dziennikarzom nie pozostało go zbyt wiele.
Na dokładkę pojawia się jeszcze jedna postać. Tajemniczy obiekt 7c przetrzymywany w tajnych laboratoriach CZKC. Jaka jest jego rola w całej tej historii? Komu uda się wygrać z czasem? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie w tej książce.
Jakie są moje wrażenia po lekturze? 
Przyznam z ręką na sercu, że przez połowę Blackout nieco mi się nudziło. O ile z chęcią przenosiłam się do tajnego laboratorium CZKC, o tyle przygody blogerów niezbyt przyciągały moją uwagę. Ich podróż po nową tożsamość nie była tak pasjonująca jak nie do końca legalne eksperymenty. Ale kiedy te dwa światy się ze sobą zderzyły, Pani M. była w pełni usatysfakcjonowania. Cieszę się, że mogłam dowiedzieć się nieco więcej o przybranych rodzicach Shauna i Georgii. Nawet zmieniłam nastawienie do nich. Przestali mi tak bardzo działać na nerwy. Mało było tu zombie, ale to mi akurat nie przeszkadzało. Blackout, pomimo niezbyt fortunnej dla mnie pierwszej połowy, udźwignął moje oczekiwania wobec niego, choć i tak to Deadline będzie najbliższy memu sercu.
Fenko, teraz parę słów do Ciebie. Pisałaś mi, że masz nadzieję, że pewnych rzeczy się nie domyślę. Chyba muszę Cię rozczarować. Nie wiem, czy myślimy o tym samym, ale podejrzewałam co się stanie, gdy prawda o obiekcie 7c wyjdzie na jaw.
Moi drodzy, moja przygoda z Przeglądem Końca Świata się zakończyła. Przeżyłam sporo. Zagryzałam paznokcie, śmiałam się, wzruszałam. Pokochałam bohaterów i z ogromnym żalem się z nimi żegnam. Jestem wdzięczna autorce za odczarowanie zombie. Jeśli jeszcze nie znacie tego cyklu, zapoznajcie się z nim. Naprawdę warto.
Powstańcie póki możecie.
I pamiętajcie, nie tykajcie kijem tego, co się nie rusza.
Nigdy.
Nie możecie mieć pewności, że to coś nie ożyje i Wam nie odda.

Ostateczny koniec przekazu na żywo.

Mira Grant
Przegląd Końca Świata: Blackout
Wydawnictwo Sine Qua Non
Kraków 2014

Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego dziękuję wydawnictwu


Udostępnij ten post

6 komentarzy :

  1. Ja też z żalem żegnałam tę trylogię... rewelacyjna, a w ogóle się tego nie spodziewałam o zombie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja spodziewałam się grupki osób biegających z bronią i walczących o przetrwanie. To było miłe zaskoczenie. Nie myślałam, że tak polubię tę serię :)

      Usuń
  2. napalam się na ten cykl od jakiegoś czasu - teraz jeszcze bardziej!

    OdpowiedzUsuń
  3. Te książki nie są raczej w moim stylu...

    OdpowiedzUsuń
  4. Tyle się o zombiakach naczytałam, że w razie apokalipsy dam radę przeżyć :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Brzmi całkiem nieźle, chociaż szczerze mówiąc nie gustuję w tego rodzaju lekturach. Widzę jednak, że z jakiegoś powodu trylogia przypadła Ci go gustu. Chyba rozejrzę się za pierwszą częścią :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)

Czytelnia mola książkowego © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka