Strony

wtorek, 24 marca 2015

Hans-Joachim Lang "Kobiety z bloku 10. Eksperymenty medyczne w Auschwitz"



Gdyby ktoś zapytał mnie, kto pisze najbardziej przerażające opowieści, odpowiedziałabym krótko: "życie". Są historie, które nigdy nie powinny się wydarzyć. Należą do nich chociażby wydarzenia z czasów II wojny światowej. Trudno jest uwierzyć w to, że jeden człowiek mógł wyrządzić drugiemu tak ogromną krzywdę.
Byłam w Auschwitz 3 razy. Gdy pojechałam tam po raz pierwszy, miałam 15 lat. Ten wyjazd wywarł na mnie ogromne wrażenie. Wtedy usłyszałam o tym, co się tam działo. W klasie maturalnej także zdecydowałam się na wyjazd do Auschwitz. Po raz ostatni byłam w Oświęcimiu 2 lata temu. Miałam wtedy okazję skorzystać z dłuższego zwiedzania pozostałości po obozach koncentracyjnych. Nigdy jednak nie byłam w Bloku 10, w którym przeprowadzano eksperymenty na kobietach. Mijałam ten budynek, słyszałam opowieści o nim i zawsze wzbudzał we mnie strach.
Hans-Joachim Lang w swojej książce opisuje to, co działo się w miejscu, do którego wstęp mieli tylko nieliczni. Z ośmiuset kobiet, na których tam eksperymentowano, przeżyło tylko trzysta. Część z nich opowiedziała autorowi o tym, co przeżyła.
Profesor Clauberg był "specjalistą" od sterylizacji. Dążył do tego, by nie dopuścić do rozprzestrzeniania się "nieczystej" rasy. Dzięki Kobietom z bloku 10 dowiadujemy się jak wyglądało jego "laboratorium". Opisano tam także metody stosowane przez tego oprawcę. To, co tam czytałam, wzbudzało moje przerażenie. Jestem kobietą, więc nietrudno było mi wyobrazić sobie, jak wyglądały takie "operacje". Momentami musiałam przerwać lekturę. Czytanie o tym, że tym niewinnym kobietom, których jedyną winą było to, że wyznawały inną religię niż oprawcy, wstrzykiwano różne substancje i pozwalano rodzić dzieci tylko po to, by matki mogły iść z noworodkiem do komory gazowej było ponad moje siły.
Kobiety z bloku 10 to nie tylko suche fakty, ale także zeznania świadków. Traktowane w bestialski sposób więźniarki straciły zdrowie, lecz także możliwość urodzenia dziecka, dlatego po wojnie były napiętnowane przez ludzi, bo przecież zostanie matką było głównym zadaniem, do jakiego kobiety zostały powołane.
Podczas ostatniej wizyty w Auschwitz byliśmy w budynku, w którym więźniowie przechodzili dezynfekcję. Tam były ich zdjęcia. Przypomniałam je sobie podczas lektury. Uświadomiłam sobie, że mogłam patrzeć w oczy osób, które torturowano w bloku 10. Na samo wspomnienie czuję ciarki na całym ciele. Nigdy nie zrozumiem tego, jak można wyrządzić komuś taką krzywdę.
Pozycji autorstwa Hansa-Joachima Langa nie da się ocenić w żadnej skali. Jest wstrząsająca. Na długo pozostanie w mojej pamięci, choć nie zdecyduję się na ponowną lekturę. Ta książka opowiada o piekle na ziemi. Radzę, by sięgnęły po nią tylko osoby o mocnych nerwach.

Hans-Joachim Lang
Kobiety z bloku 10. Eksperymenty medyczne w Auschwitz
Świat Książki
Kraków 2015

6 komentarzy:

  1. Coś czuję, że to jest bardzo dramatyczna książka...

    OdpowiedzUsuń
  2. Musi być wstrząsająca, ale i tak mam zamiar ją przeczytać. Koniecznie muszę to zrobić

    http://zakurzone-stronice.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Na pewno przeczytam w odpowiednim momencie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Straszne... ale tym bardziej chcę przeczytać. Ja w Auschwitz byłam raz kilka lat temu, gdy do Polski przyjechała moja kuzynka ze swoim świeżo upieczonym mężem Hiszpanem. Jego marzeniem było zobaczyć Oświęcim, więc pojechali tam na podróż poślubną w ramach wycieczki ;] Ale dzięki temu mogłam pozwiedzać z nimi, przerażające miejsce, kawałek okrutnej historii.

    OdpowiedzUsuń
  5. To okropne do czego zdolni są ludzie...
    Niestety takie książki nie są na moje nerwy, nie podołałabym jej raczej, bo już sam pobyt w Auschwitz i opowieści tam usłyszane były dla mnie sporym wstrząsem...

    OdpowiedzUsuń
  6. jak najbardziej przeczytam tą książkę . interesują mnie takie książki i na pewno mnie zainteresuje.
    www,nacpana-ksiazkami.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)