Gdyby ktoś zapytał mnie, kto pisze najstraszniejsze horrory, bez zastanowienia odpowiedziałabym, że życie. II wojna światowa jest najgorszym koszmarem, jaki do tej pory napisało. Takie książki trudno poddać ocenie.
Nawet teraz, 70 lat po zakończeniu działań wojennych, niewiele wiemy o tym, co sowieci robili z polskimi żołnierzami. Ta zbrodnia pozostaje w cieniu Holocaustu i wciąż czeka na to, by oddać jej historyczną sprawiedliwość.
Kiedy Bóg odwrócił wzrok to opowieść o dzieciństwie z wojną w tle, której autorem jest Wiesław Adamczyk. Mężczyzna przyszedł na świat jako najmłodsze dziecko Anny i Jana Adamczyków. Miał dwoje starszego rodzeństwa: brata Jerzego i siostrę Zofię. Niczego w domu mu nie brakowało. Przed wybuchem II wojny światowej rodzina Adamczyków prowadziła spokojne życie. Ojciec opowiadał dzieciom o historii Polski, matka zaś dbała o ich rozwój duchowy. Kres temu wszystkiemu położył wrzesień 1939 roku. Niedługo po rozpoczęciu działań wojennych, Jan musiał pożegnać się z rodziną. Bliscy nie wiedzieli wtedy jeszcze, że widzą go po raz ostatni. Mężczyzna był bowiem jedną z ofiar sowietów. Nie dane było mu, żeby wrócić po wojnie do domu. Jego bliscy zostali wysiedleni i wywiezieni na Sybir. Wtedy rozpoczęła się tułaczka małego Wiesia po świecie.
Nie muszę chyba mówić o tym, że warunki na zsyłce były nieludzkie. Rodzina żyła w brudzie. Luksusy, w jakich żyli, pozostały tylko wspomnieniem. Teraz trzeba było walczyć z pasożytami i nawracającymi nieustannie chorobami, na które nie było lekarstw.
Anna Adamczyk będąc w niewoli wymieniała biżuterię i odpruwaną z ubrań koronkę na jedzenie. Jednak to, co zabrała z domu, skończyło się i nad rodziną zawisło widmo śmierci głodowej. Kobieta postanowiła zawalczyć o przetrwanie. Nie wiedziała, że robi to po raz ostatni. Podupadała na zdrowiu i zmarła niedługo po ucieczce z piekła. Zofia i Wiesław zostali sami. Tułali się po obozach dla uchodźców. Byli także w rodzinach zastępczych. Podobną drogę przez mękę przeszło wielu Polaków. W końcu Wiesław opuszcza Polskę i rozpoczyna nowe życie w Ameryce. Po latach wraca do ojczyzny, by wyruszyć do miejsca, w którym zginął jego ojciec. Chce oddać mu hołd.
Historia Wiesława Adamczyka jest przerażająca. Wiele dzieci przeżyło takie piekło. Dorastanie w czasach wojennych nie było łatwe. Dzieciństwo skończyło się, zanim na dobre się rozpoczęło. Nie jestem w stanie wyobrazić sobie co te dzieci musiały czuć. Nie dość, że żyły w obawie o życie bliskich, to odebrano im dom i prawo do mieszkania w przyzwoitych warunkach. Zamiast bawić się z kolegami, musieli szukać roślin, które można było ugotować. Czytając takie historie, cieszę się, że urodziłam się w czasie pokoju.
Wspomnienia Wiesława Adamczyka to pierwsza historia opowiedziana przez osobę, która przez sowietów została sierotą, jaką przeczytałam. Do tej pory trafiałam na opowieści byłych więźniów obozów koncentracyjnych. Czytałam tę książkę z przerażeniem. Nie wyobrażam sobie tego, że mogłabym się znaleźć z dziećmi w podobnej sytuacji. Jestem pełna podziwu dla Anny Adamczyk za jej poświęcenie. Po moim policzku popłynęła łza, gdy dowiedziałam się, że tej kobiecie nie udało się zaznać wolności. Umarła, by jej dzieci mogły żyć. Była prawdziwą bohaterką. Cieszę się, że nie zostanie zapomniana.
Książka mrozi krew w żyłach, wzrusza i pobudza do rozmyślań. Jest trudna, ale warto się nią zainteresować. Polecam.
Wiesław Adamczyk
Kiedy Bóg odwrócił wzrok
Dom Wydawniczy REBIS
Poznań 2015
Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego dziękuję portalowi Sztukater i Domu Wydawniczemu Rebis.