"Panowało milczenie, jakby ktoś krzyknął 'cisza na planie!'. Ale to nie był film. To działo się naprawdę."
Jayne Amelia Larson - niedoszła gwiazda Holywood z powodu kryzysu w branży zostaje luksusowym szoferem. Nie jest to może praca jej marzeń, ale przynajmniej kobieta ma stały dochód. Miejsce gwiazd w samochodzie Jayne zajmują pewnego dnia arabskie księżniczki. Zadanie, jakiego podjęła się kobieta nie jest wcale takie proste, jak mogłoby się wydawać. Musi być dyspozycyjna przez całą dobę. Jeśli zwolni się przed upływem siedmiu tygodni, nie dostanie wynagrodzenia.
Praca nie jest przyjemna. Nieziemsko bogate księżniczki są kapryśne, trzeba spełniać każdą ich zachciankę najlepiej już, teraz, zaraz i niekoniecznie dobrze traktują swoich pracowników.
Zastanawiacie się pewnie co takie arabskie księżniczki robią w Ameryce. Odpowiedź jest prosta - wszystko to, czego nie wolno im w Arabii Saudyjskiej. Noszą kuse stroje, wydają tysiące dolarów na zakupy, fundują sobie operacje plastyczne i wracają późną nocą do hotelu. W ich ojczyźnie takie rzeczy są niedozwolone.
Z książki opisującej prawdziwe wydarzenia możemy dowiedzieć się jak wygląda życie kobiet w Arabii Saudyjskiej, jak prezentują się relacje pracodawca-służący. To wszystko nie jest takie kolorowe. Praca na usługach rodziny książęcej wymaga wielu poświęceń i samozaparcia. Nie każdy wytrzyma panujące w niej warunki. Jayne wyznaje, że zrobiła to dla pieniędzy. Co jej to przyniosło? Dowiecie się tego po lekturze książki.
Przyznam, że spodziewałam się obszerniejszych opisów amerykańskich przygód arabskich księżniczek. Było tego zdecydowanie za mało, choć pojawiło się kilka ciekawostek, z którymi nie spotkałam się w żadnej książce o tej tematyce, a przeczytałam ich sporo. Nigdy wcześniej nie miałam okazji zapoznać się z tym, co wyznawcy Allaha sądzą na temat Żydów. Dowiedziałam się też dlaczego kobiety nie noszą za granicą swojego tradycyjnego stroju.
Gdybym miała porównać Woziłam arabskie księżniczki z jakąś inną książką, mój wybór padłby na Diabeł ubiera się u Prady. Recenzowana przeze mnie pozycja jest jej amerykańsko-arabskim odpowiednikiem. Więcej tu mody niż faktów z Arabii Saudyjskiej. Jeśli komuś spodobała się książka autorstwa Lauren Weisberger, książka napisana przez Jayne Amelię Larson też przypadnie mu do gustu.
Jayne Amelia Larson
Woziłam arabskie księżniczki
Wydawnictwo Znak Literanova
Ja również po takiej publikacji spodziewałabym się większej ilości informacji o arabskich księżniczkach, a nie o modzie. Sama nie wiem, czy przeczytam.
OdpowiedzUsuńFabuła mnie interesuje, nawet te ciekawostki modowe z Arabii Saudyjskiej - dla mnie to jakaś nowości, chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńWarto byłoby przeczytać :)
OdpowiedzUsuńNie jestem do końca przekonana ;)
OdpowiedzUsuńRaczej mnie ta książka nie zainteresowała. Za dużo mam już w planach książek o krajach arabskich...
OdpowiedzUsuńTo musi być bardzo ciekawe zajęcie - bycie kierowcą arabskich księżniczek :) Gdy znajdę w bibliotece to może się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że książka pozostawia pewien niedosyt. Może kiedyś...
OdpowiedzUsuńTo raczej nie moje klimaty, więc sobie odpuszczę :)
OdpowiedzUsuń