"Czasami się przewracam, ale może, kto wie, właśnie wtedy biorę rozbieg"
Wyobraźcie sobie, że całe Wasze uporządkowane życie w jednej chwili rozpada się. Odchodzi ukochana osoba, tracicie pracę. Popadacie w depresję. Dzień ciągnie się za dniem, nic nie sprawia Wam przyjemności. Wszystko wydaje się bez sensu, nie macie motywacji, żeby wstać z łóżka. Nic przyjemnego, prawda? To jednak spotkało bohaterkę Przez 10 minut, Chiarę.
Jej mąż zostawił ją dla innej kobiety. Prowadzona przez nią rubryka w gazecie została zamknięta. Po kilku miesiącach życia w próżni, Chiara postanawia poszukać pomocy u specjalisty. Terapeutka, do której się udaje, poleca jej grę. Przez miesiąc codziennie ma robić coś, czego nigdy w życiu nie robiła. Ma na to przeznaczyć 10 minut. Kobieta początkowo podchodzi do tego sceptycznie. Z czasem jednak daje się wciągnąć w grę i zaczyna jej to sprawiać przyjemność. W formie dziennika opisuje swoje przygody z eksperymentem. Wspólnie z nią śledzimy zmiany w jej życiu i przechodzimy pewien etap, który jest potrzebny Chiarze, by ta mogła podjąć decyzję dotyczącą tego, jak będzie wyglądała jej przyszłość. Niektóre zmiany ją przerażają, wie jednak, że są konieczne, by móc pójść dalej. Co da jej terapia? Czy można zmienić siebie w ciągu 5 godzin w miesiącu? Na te wszystkie pytania odpowie Wam lektura, do której zachęcam, zwłaszcza w okresie, gdy ciągle sprzątamy, robimy zakupy i gotujemy. To miła odskocznia od codziennych spraw.
10 minut. Wydaje się, że to tak niewiele, ale jakby pomyśleć, co można codziennie przez tyle czasu robić, pojawia się problem. Czynności nie mogą się powtarzać. Pomysł zawarty w książce jest oryginalny. Nigdy wcześniej się z nim nie spotkałam. Przez 10 minut połyka się w ciągu jednego wieczora. Nie jest jednak tak, że to lektura, która wyparowuje z głowy zaraz po przeczytaniu. Zmusza nas do pewnych przemyśleń i zastanowienia się nad samym sobą.
Narracja momentami jest nieco chaotyczna. Oddaje wiernie odczucia Chiary, ale niektóre powtórzenia są męczące. Drażniła mnie przerysowana postać Gianpietra. Homoseksualista mówiący o wszystkich mężczyznach w rodzaju żeńskim i każący się nazywać "ciocią" zdecydowanie mnie od siebie odstrasza. Na szczęście nie było go zbyt wiele w książce.
Ciekawa jestem, czy podjęlibyście się gry w 10 minut. Ja postanowiłam, że spróbuję. Nawet podzielę się wrażeniami z pierwszego dnia. Co można zrobić nadzwyczajnego podczas mycia okien? Włączyłam laptopa, odpaliłam ścieżkę z soundtrackami ze Strażników galaktyki i nuciłam podczas pracy. Nie robiłam tego wcześniej. Nawet nie wiecie jak bardzo byłam zdziwiona, gdy zobaczyłam mojego sąsiada z dołu, który na balkonie tańczył z mopem w rytm Hooked on a feeling i do tego śpiewał, fałszując niemiłosiernie. Nie myślałam, że moje 10 minut może sprawić komuś tyle radości :)
Chiara Gamberale
Przez 10 minut
Wydawnictwo Feeria
Też posiadam tę książkę, ale jeszcze nie czytałam. Wydaje się znakomita :) Może wyskrobię jeszcze czas w tym roku i przeczytam 10 minut :)
OdpowiedzUsuńKsiążka raczej nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńTwoje 10 minut pokazało innym, że można przy sprzątaniu być sobą, że nie trzeba się wstydzić tego, że się fałszuje, tylko jak ma się ochotę przy sprzątaniu śpiewać - to trzeba to robić ;)
OdpowiedzUsuńciekawa jestem dalszych Twoich 10 minutowych wyzwań ;) powodzenia! ;)
a książka wydaje się naprawdę ciekawa! zwłaszcza, że pora taka, że nie jedna osoba łapie teraz doła
ja blogi o kosmetykach chyba też zacznę omijać szerokim łukiem :P
Przyznam, że po okładce stwierdziłam, że nie będzie to ciekawa lektura, ale po przeczytaniu Twojej recenzji, już nie jestem taka pewna.
OdpowiedzUsuńA co do eksperymentu pod tytułem 10 minut, to bardzo ciekawy pomysł, ale nie wiem, czy podejmę wyzwanie... Za to przy myciu okien, którego nie znoszę, często słucham muzyki. Czasami zdarza mi się też słuchać audiobooka, ale muzyka chyba bardziej wprawia mnie w ruch i mycie idzie jakoś szybciej. :)
Ciekawy pomysł z tym eksperymentem, ciekawa jestem twoich innych 10 minut. Ale książka raczej nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie:
zrecenzowano.blogspot.com
Nie przepadam za takimi historiami... Życie samo w sobie wydaje mi się na tyle trudne, że nie czuje potrzeby zbyt często o czymś podobnym czytać ;)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy sięgnę po tą książkę ;-)
OdpowiedzUsuń