"Mogę sobie nie kupić czegoś do jedzenia, ale książkę kupię zawsze."
Zbliżają się Mikołajki i święta. Drodzy czytelnicy, jeśli nie macie pomysłu na prezent dla swojej przyjaciółki/siostry/mamy/żony etc., zaręczam, że spokojnie możecie sprezentować im Kalendarzyk niemałżeński. To będzie przyjemna lektura dla każdej pełnoletniej czytelniczki.
Już dawno nie czytałam tak dobrej książki napisanej przez kobiety, o kobietach, dla kobiet. Zdecydowana większość tego, co wpadło mi w łapki mówiła, że mamy nieodpowiednich partnerów, ale i tak musimy się dla nich starać. A oprócz tego nasze życie i tak jest do bani, bo jesteśmy kobietami, więc zarabiamy mniej od mężczyzn, rodzimy dzieci, pracujemy, prowadzimy dom, tyjemy, jesteśmy brzydkie... Jednym słowem nic, tylko rzucić się z mostu.
Kalendarzyk niemałżeński jest zupełnie inny. Został napisany przez dwie dziennikarki: Paulinę Młynarską i Dorotę Wellman. To duet, który idealnie się uzupełnia, choć w tym wszystkim było dla mnie trochę za mało pani Doroty. Spojrzenie tych dwóch pań na świat nie jest takie samo. W jednych rzeczach zgadzają się, w innych zaś stoją po różnych stronach. Autorki wymieniają ze sobą korespondencję i pokazują nam, że o wszystkich sprawach, nieważne czy to feminizm, wychowywanie dzieci, uzależnienia, seks czy przyjmowanie gości można porozmawiać z klasą i odrobiną humoru.
Tematy poruszane w książce są niezwykle bliskie każdemu z nas. To nie jest odrealniona książka z cyklu "nie znam się, ale i tak się wypowiem. Znana jestem, więc książkę i tak ktoś kupi". Autorki dają się poznać nie tylko jako osobistości telewizyjne, lecz też pokazują się w roli pani domu (niekoniecznie perfekcyjnej, bo jak same podkreślają, dom jest do mieszkania, nie do sprzątania). Mają rodziny, robią zakupy, sprzątają, gotują. Prowadzą takie samo życie jak my. Podczas lektury czasem myślałam sobie "hej! Ja też tak mam". Tego duetu nie da się nie pokochać za tę książkę. Można tu przeczytać o sprawach ważnych i mniej ważnych, ale też nauczyć się kilku przepisów na pyszne dania (fontdant czekoladowy - pani Doroto, potwierdzam, Bóg istnieje). Zatem Drogie Panie, do boju!
Kalendarzyk niemałżeński dostarcza nie tylko dobrej zabawy, ale także skłania do pewnych przemyśleń. Myślę, że to dobra propozycja dla czytelniczek będących na życiowym zakręcie. Daje kopa do działania. Naprawdę polecam.
Na koniec dodam jeszcze jedno. Pani Dorota umieściła w swojej części znaleziony zapewne w Internecie test, który pozwala sprawdzić jakim samochodem/kontynentem się jest. Ja jestem Afryką, mój facet póki co jest jeszcze jak porsche. Ciekawa jestem jakie będą Wasze odpowiedzi? :)
Wiek mężczyzn:
Do 20 lat - mężczyzna jest jak fiat: mały i figlarny.
20-30 lat - mężczyzna jest jak porsche: szybki i energiczny.
30-40 lat - mężczyzna jest jak citroen: perfekcyjny.
40-50 lat - mężczyzna jest jak polonez: obiecuje więcej niż może zrobić.
50-60 lat - mężczyzna jest jak żuk: trzeba go ręcznie zastartować.
60 lat i dalej - wypada zmienić markę.
Wiek kobiety:
Do 20 lat - kobieta jest jak Azja: dobrze znana, ale jeszcze nieodkryta.
20-30 lat - kobieta jest jak Afryka: gorąca i wilgotna.
30-40 lat - kobieta jest jak USA: wydajna i technicznie doskonała.
40-50 lat - kobieta jest jak Europa: po dwóch wojnach światowych, wykorzystana, ale wciąż piękna.
50-60 lat - kobieta jest jak Rosja: wszyscy wiedzą, gdzie to jest, ale nikt nie chce tam jechać.
Paulina Młynarska, Dorota Wellman
Kalendarzyk niemałżeński
Wydawnictwo Znak literanova